No i w końcu nadeszła moja „ulubiona” pora roku. Tak! Nie przepadam za tą porą roku ale jedno lubię w jesieni – kolory. Ta magi barw sprawia, iż ten okres staje się taki magiczny. Zawsze w tym sezonie stawiam na fiolety bordo oraz kolor musztardowy. Tym razem pokusiłam się na sukienkę, która chyba oprócz kwiatów w kolorze jesieni, nie ma z jesienią nic wspólnego. Zauroczyły mnie w niej kolory, które przemawiały do mnie „Kup mnie”. Sukienka jest trochę w kształcie litery A, dodatkowo ma bufiate rękawy, które zapinają się na 3 Guziki. Nie przepadam raczej za tego typu krojem, no ale od czego są paski, dzięki nim mogę podkreślić moja talie zakładając własnie takie sukienki.
Z moją sukienką było tak samo jak z jesienią – nie zrobiło na mnie WOW! ale czasami warto spojrzeć na coś drugi raz, a wtedy to co wydawało nam się brzydkie może nabrać zupełnie innego sensu.
Miłego pierwszego dnia jesieni !!!! :*